Darmowe zdjęcia stockowe – skąd je pobrać?

Darmowe zdjęcia stockowe – skąd je pobrać

Potrzebujesz zdjęć na swoją stronę internetową lub bloga, ale nie znasz się na fotografii? W tym artykule poznasz świetny sposób, żeby temu zaradzić. Poznaj naszą listę serwisów, z których pobierzesz zdjęcia całkowicie za darmo!

Darmowe grafiki i zdjęcia stockowe

Jeśli prowadzisz bloga, dodanie zdjęć do wpisów, które na nim zamieszczasz, może być naprawdę świetnym pomysłem. Dobrze dobrane fotografie mogą być wisienką na torcie, dzięki której czytelnicy będą znacznie chętniej czytać twoje teksty.

Niestety nie każdy z nas zna się na fotografii, nie mówiąc już o posiadaniu drogiego sprzętu, który jest do tego potrzebny. Doskonałym rozwiązaniem tego problemu jest skorzystanie z usług serwisów oferujących darmowe zdjęcia stockowe. Znajdziesz na nich mnóstwo wysokiej jakości fotografii, dzięki którym bez problemu zwiększysz atrakcyjność swojego bloga.

W dalszej części artykułu poznasz listę serwisów, z których możesz pobierać zdjęcia. Zanim jednak do tego dojdziemy – warto wspomnieć kilka słów na temat praw autorskich i licencji udzielanych na korzystanie z materiałów dostępnych na tych stronach.

Czytaj regulaminy

Każda treść, która znajduje się w internecie, podlega prawom autorskim, a ich naruszenie może wiązać się z dotkliwymi konsekwencjami. Niektóre serwisy pozwalają na wykorzystywanie swoich grafik zarówno do celów prywatnych, jak i komercyjnych – zastrzegając przy tym, że nie można ich odsprzedawać w niezmienionej formie. Chodzi przykładowo o używanie ich jako nadruków na koszulkach, które mógłbyś potem sprzedawać na swojej stronie. Natomiast inne serwisy pozwalają na takie działania bez żadnych zastrzeżeń.

Serwisy z darmowymi zdjęciami stockowymi posiadają regulaminy, które jasno określają, do jakich celów mogą być wykorzystywane ich zasoby – zawsze staraj się je czytać. Możesz dzięki temu oszczędzić sobie wielu nieprzyjemności.

Pamiętaj, że łamanie praw autorskich jest przestępstwem – nawet jeśli popełniasz je nieświadomie. Warto trzymać się prostej zasady – jeśli nie ma się pewności co do tego, jaka licencja jest udzielona na daną grafikę, to lepiej z niej nie korzystać.

Serwisy oferujące darmowe zdjęcia stockowe

Oto lista najpopularniejszych stron internetowych udostępniających grafiki do pobrania za darmo.

Pixabay

Jest to jeden z największych na świecie internetowych banków zdjęć i filmów stockowych. Tworzy on społeczność twórców udostępniających swoje dzieła do swobodnego wykorzystywania przez inne osoby. Znajdziesz tutaj ogromne zasoby zdjęć, grafik czy filmów, które udostępniane są na licencji Creative Commons Zero (CC0). Oznacza to, że możesz swobodnie pobierać zdjęcia z tej strony i wykorzystywać je do celów zarówno prywatnych, jak i komercyjnych.

Pexels

Serwis ten powstał w 2014 roku w Niemczech. Na samym początku swojego istnienia Pexels posiadał dość skromne zasoby – mniej niż 1000 grafik. Obecnie ich ilość liczona jest w milionach. Część materiałów dostępnych w tym serwisie jest dostępna na licencji CC0, zaś reszta z nich podlega licencji Pexels. Nie różni się ona zbytnio od CC0, gdyż obydwie licencje pozwolą ci na wykorzystanie zdjęć do tych samych celów.

Unsplash

Platforma internetowa, na której pasjonaci fotografii mogą udostępniać swoje zdjęcia. Ten powstały w 2013 roku serwis był na samym początku swojego istnienia jedynie profilem na Tumblr. Unsplash udostępnia zdjęcia pod własną licencją, która pozwala na swobodne ich wykorzystywanie.

Freepik

Bank zdjęć, który powstał w roku 2010 w Maladze. Serwis udostępnia swoje zasoby w modelu Freemium. Oznacza to, że możesz swobodnie korzystać w większości z nich. Istnieje również możliwość wykupienia subskrypcji dającej dostęp do bardziej ekskluzywnej zawartości.

Libreshot

Libreshot należy do Martina Vorela, który jest wielkim miłośnikiem fotografii. Wszystkie zdjęcia dostępne na stronie są jego dziełem. Martin udostępnia je całkowicie za darmo i możesz je wykorzystać w dowolnym celu. Znajdziesz tu fotografie z wielu kategorii – od zwierząt po samochody.

Autor tekstu: Adam Pacuszka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *